- Ehhh...No więc to było przez Albę...
- Ale jak to przez niego ?! Co on ci zrobił ?!- pytała z niedowierzaniem
- Oszukał mnie...mówił, że jestem dla niego najważniejsza itd...w co oczywiście uwierzyłam...jednak, gdy przyjechałam do niego to...drzwi otworzyła mi jakaś półnaga dziewczyna..twarzy nie zobaczyłam...szybko się schowała...on oczywiście dzwonił i mówił, że to nie tak, wysyłał mnóstwo SMS-ów i dlatego jak wróciłam z Karoliną do Polski zmieniłam numer...- gdy to opowiadałam zaczęłam płakać
- Nie mogę uwierzyć w to co mówisz jestem w szoku- przytuliła mnie- nie płacz proszę cię, nie warto...
-To nie jest łatwe..to nadal bardzo boli i nigdy nie przestanie..nigdy tego nie zapomnę i nigdy mu tego nie wybaczę..
- Może jednak porozmawiajcie ze sobą, co?
- Nie, nie chcę...Ale proszę cię nie mów nic dla Leo i Cesca
- Dobrze nie powiem - uśmiechnęła się
- Anto no chodź już spać- do pokoju wszedł Leo, oczywiście zauważył, że płakałam...- a z tobą pogadam rano - pogroził palcem
- Nie Leoś nie skorzystam ! - uśmiechnęłam się do nich - Dobranoc ! - dorzuciłam, gdy wychodzili
***
Całą noc nie spałam...znowu powróciły wszystkie wspomnienia...Spojrzałam na zegarek, który stał obok łóżka i było po 8 rano...mój telefon jak zwykle się rozładował...Para jeszcze spała. Zostawiłam im kartkę w kuchni i udałam się z powrotem do hotelu.
Ku mojemu zdziwieniu jako pierwsza podbiegła do mnie Iza ( ?! )
- Gdzie ty byłaś !! - krzyczała - gdzie ty w ogóle masz telefon !! Przez ciebie spać nie mogłam ! Całą noc dzwoniłam ! - mocno mnie przytuliła
- Przepraszam, byłam u znajomych- odpowiedziałam zaskoczona - Wszystko ok ?!
- Nie nie jest ok ! Ja tu od zmysłów odchodziłam ! Nie wyobrażasz sobie jak mi ciebie brakowało ! I....i...przepraszam cię za wszystko...
- Ja ciebie też przepraszam...- mocno się przytuliłyśmy na co cała drużyna zareagowała oklaskami
Później był ciężki trening. Popołudniu poszłam z Izą na zakupy. Coraz bardziej się stresowałyśmy jutrzejszym meczem. Leo się obraził za to, że nie chcemy mu opowiedzieć o wczorajszym wieczorze, ale zaraz mu pewnie przejdzie. Dzisiejszy wieczór spędzam w domu Cesca. Zaprosił mnie do siebie na imprezę.
Reszta drużyny też ma być...
***
Stanęłam przed drzwiami wielkiego domu...Bałam się zapukać...Bałam się, że go tam zobaczę...
^^^^^^^^^^^
Dodaję dziś, bo nie będę mogła w piątek. Ten rozdział będzie dłuższy więc podzieliłam go na dwie części. Część 2 dodam jutro :) pozdrawiam :P miłego czytania !
juz czekam na nowy rozdział i spotkanie z Jordim mam nadzieje że wszystko jej wyjaśni
OdpowiedzUsuńczemu taki krótki ?? :(
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : http://toniesenfcbarcelona.blogspot.com/ :)
oo, krótko strasznie. ale jak super, że się z Izą pogodziła XD ogólnie została chyba miłe przyjęta, co do ich "pretensji" że się nie odzywała nie ma się co dziwić, martwili się, no i na dodatek ta zmiana numeru. jak by nie patrzeć Ana teraz przed Jordim nie ucieknie. jakoś nie mogę sobie wyobrazić racjonalnego wytłumaczenia tej laski w jego domu no ale zobaczymy. zobaczymy jak Alba zareaguje gdy zobaczy An.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;>
zapraszam na nowy rozdział na http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny . Proszę o informowanie o nowych wpisach tutaj: http://barcaloveforever.blogspot.com/ :3. Opinie na temat bloga mile widziane.
OdpowiedzUsuń