- Ana ?! Co ty tutaj robisz ?!
- No jak widzisz wstaje..
- Przecież wiesz, że nie o to pytam...Dlaczego przyjechałaś ?! I czemu nie dzwoniłaś ?!
- Przyjechałam tu z drużyną na mecz...a nie dzwoniłam, bo...- przerwał
- Zaraz, zaraz jaka drużyna ?! To ty w coś grasz ?
- Aaa tam, dobra to nie jest ważne..
- Jak to nie ?! Przyjeżdżasz tu i o niczym nam nie mówisz ! Nie dzwoniłaś, nie pisałaś! Zupełnie NIC ! A MÓWIŁAŚ, ŻE JESTEŚMY PRZYJACIÓŁMI ! TAK SIĘ NIE ROBI..- darł się na mnie, po czym się odwrócił i skierował do wyjścia
- Ej Leoś, czekaj ! Masz rację, przepraszam...nie powinnam tak robić...przepraszam...- poczułam jak do oczu zaczęły mi napływać łzy- przepraszam Leo...- dodałam jeszcze raz, po czym on mnie przytulił
- Ej no już ok, ej tylko nie płacz no, proszę cię- pocałował mnie w czoło- wiesz co, pojedziemy do mnie, Anto też się za tobą stęskniła, no i oczywiście poznasz mojego synka- wyszczerzył się
- No dobra - uśmiechnęłam się, otarłam łzy i ruszyłam za nim do samochodu.
Drogę do jego domu, spędziliśmy w milczeniu. Stanęłam przed drzwiami, ale bałam się je otworzyć
- No dalej wchodź ! - otworzył drzwi i śmiejąc się z mojej miny wepchnął mnie do środka.
Przeszłam przez korytarz i zobaczyłam Anto w salonie. Siedziała na kanapie i trzymała synka na rękach. Gdy tylko spojrzała w moją stronę nie mogła uwierzyć w to, co widzi. Oddała synka dla Leo i podbiegła do mnie.
- Anaaaa !!!! - krzyczała w momencie, gdy rzuciła mi się na szyje- tak baaaardzo tęskniłam !!!
- Ja za tobą też...- i znowu poczułam napływ łez..
- Ej co jest ? Dlaczego nie dawałaś żadnego znaku życia ? - zapytała ciszej, tak żeby Leo nie słyszał
- Nie chcę teraz o tym rozmawiać, opowiem ci to później.
- No ok, rozumiem. Czy ty wiesz co tu Cesc z Daniellą przeżywał jak się do ciebie dodzwonić nie mogli ?! Cesc po nocach nie spał...Najbardziej załamało go to, gdy zadzwonił i usłyszał " nie ma takiego numeru " !!
- Przepraszam, musiałam zmienić numer...- spuściłam wzrok- nie chciałam, żeby któreś z was miało ze mną jakikolwiek kontakt...
- Ok ! Porozmawiamy o tym wieczorem ! A teraz dzwoń do nich !
- Halo Cesc ?
- Ana ?! - zapytał zdziwiony
- Tak .
- Ale jak to ?! Gdzie jesteś ?
- Teraz jestem u Leo.
- Czekaj tam ! - krzyknął i szybko się rozłączył
- Ale Cesc ! Ej..- mówiłam do telefonu nie wiedząc dlaczego się rozłączył.
- W porządku, ale się rozłączył - zrobiłam smutną minę
- Ooo to pewnie zaraz tu będzie razem z Dan - odparła radośnie i udała się do kuchni
Nie myliła się. Fabs przyjechał po jakich 10 min. Wbiegł do domu i rzucił się na mnie i zaczął ściskać.
- Dlaczego się nie odzywałaś ?! Czy ty sobie wyobrażasz co ja przeżywałem!! Jak mogłaś nam zrobić coś takiego ! - krzyczał na mnie, był bardzo wkurzony nigdy go takiego nie widziałam, ale nie dziwię mu się.
- Przepraszam...- znowu chciałam płakać- opowiem wam kiedyś dlaczego się tak stało, ale proszę nie dziś...- Cesc jeszcze raz mocno mnie przytulił
- A gdzie Daniella ?- spytałam
- W domu, została z Lią - uśmiechnął się- musisz jutro do nas przyjść
- Ok - mocno go przytuliłam
Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy do późna.
- Dobra ja już muszę wracać do hotelu - oznajmiłam
- Nigdzie nie idziesz, do żadnego hotelu! - krzyknął Leo
- Ale muszę...
- Zostaniesz dziś u nasz - dodała Anto
- To ja się zwijam- dodał Cesc, pożegnał się ze wszystkimi i wyszedł
- Nie zostaje ! Nie chcę wam przeszkadzać..
- Masz zostać i koniec ! - powiedział Messi i zaprowadził mnie do pokoju- to dobranoc! - uśmiechnął się
Leżałam już w łóżku, gdy ktoś zapukał do drzwi mojego tymczasowego pokoju
- Hej nie śpisz jeszcze ?
- No nie - odparłam radośnie
- To dobrze, możemy pogadać ?
- No pewnie, że tak Anto
- A więc chcę wiedzieć co się wtedy stało, gdy tak szybko wróciłaś do Polski i zerwałaś z nami kontakt..
- Ehh....Wtedy...
No i jest 2 :) mam nadzieję, że się spodoba :* następny będzie w piątek. Miłego czytania ! :*
Fajne. Wpadłam na to dopiero teraz, ale będę tu zaglądać częściej :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Genialny, bardzo interesuje mnie wątek, dlaczego zmieniła numer ;) Oprócz tego czekam, aż pojawi się Jordi, bo to też mnie ciekawi ;* Pisz szybko kolejny rozdział, bo ja tu już psychicznie niewytrzumuję ;P
OdpowiedzUsuńświetny rozdział czekam aż pojawi się Jordi do następnego :)
OdpowiedzUsuńinformacja u mnie na blogu zapraszam :) http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń